Reżyser: Artur Żmijewski
Premiera: 2024-02-16
Kraj: Poland
Ocena PG: Not Rated
Czas trwania: 1 godzin 58 minut
Występują:
To pytanie jest na ustach wielu miłośników polskiego kina, którzy z niecierpliwością oczekują na ten prequel kultowej serii. Od momentu, gdy pierwsze informacje o produkcji zaczęły wyciekać do mediów, fani nie mogą doczekać się, aby zobaczyć, jak twórcy podejdą do tego wyzwania. Czy uda im się zachować ducha oryginału, jednocześnie wprowadzając nowe, świeże elementy? Czy aktorzy sprostają oczekiwaniom i dostarczą występów na miarę legendarnych poprzedników? Te pytania krążą w rozmowach, na forach internetowych i mediach społecznościowych, podsycając emocje i spekulacje. Wszyscy zastanawiają się, jakie niespodzianki czekają na nich w tej długo oczekiwanej produkcji, która ma potencjał, by na nowo rozpalić fascynację serią.
Powiedzieć, że panuje w naszym kinie retromania, to nic nie powiedzieć. Kolejni twórcy wyciągają z historii naszego kina najbardziej lubiane filmy, by robić z nimi różne rzeczy – remake’ować, sequelować, na nowo adaptować literackie pierwowzory. Taką właśnie próbę podjął Artur Żmijewski w swoim reżyserskim debiucie „Sami swoi. Początek”. Niestety, efekt jego pracy jest bardziej zbliżony do ostatnich prób odświeżenia serii „Kogel-mogel” niż do sukcesu Michała Gazdy ze „Znachorem”.
Żmijewski postanowił opowiedzieć historię życia Pawlaka od dzieciństwa aż po moment spotkania z Kargulami na ziemiach odzyskanych. Niestety, zamiast skupić się na esencji konfliktu między sąsiadami, otrzymujemy rozbudowaną i chaotyczną opowieść pełną zbędnych wątków. Film zaczyna się obiecująco – od dzieciństwa Pawlaka i ucieczki jego brata do Stanów Zjednoczonych. Jednak później fabuła zagłębia się w liczne perypetie bohatera – od romansów po spotkania z bolszewikami i Niemcami – co tylko zaciemnia główny wątek.
Adam Bobik, wcielając się w rolę młodego Pawlaka, stara się jak najwierniej odwzorować charakterystyczny styl Wacława Kowalskiego. Choć jego zaangażowanie w oddanie ducha postaci jest godne podziwu, niestety, jego wysiłki prowadzą do karykaturalnej interpretacji. Jego sposób mówienia, pełen przesadnych akcentów i nienaturalnych intonacji, staje się ważniejszy od samego przekazu dialogów. Często można odnieść wrażenie, że Bobik bardziej skupia się na recytacji znanych powiedzonek z oryginału niż na rzeczywistej grze aktorskiej. Przez to, jego interpretacja traci na autentyczności, a postać, którą próbuje przedstawić, wydaje się płaska i pozbawiona głębi, co sprawia, że widzowie mogą czuć się zawiedzeni.
Artur Żmijewski potraktował swoją misję niezwykle serio – zbyt serio. Zamiast lekkiego, zabawnego filmu dostajemy ciężką i nadmiernie rozbudowaną opowieść, która momentami wręcz przytłacza swoją powagą. Komediowe elementy są obecne, ale giną w natłoku melodramatycznych i wojennych wątków, które dominują fabułę. Żarty, choć początkowo mogą wydawać się zabawne, często ograniczają się do powtarzania tych samych fraz, co szybko traci na świeżości. W rezultacie, zamiast śmiać się do rozpuku, widzowie zostają skonfrontowani z mroczniejszymi tematami, które przytłaczają i odbierają radość z oglądania. Trudno oprzeć się wrażeniu, że film mógłby zyskać na lekkości, gdyby reżyser pozwolił komediowym motywom bardziej rozwinąć się i oddychać. Niestety, ciężka ręka Żmijewskiego sprawia, że produkcja bardziej przypomina dramat z elementami humoru niż odwrotnie.
Muzyka i kinematografia filmu również nie ratują sytuacji. Choć momentami ścieżka dźwiękowa próbuje nawiązać do nostalgicznych klimatów oryginału, to ogólny brak spójności w tonacji filmu sprawia, że trudno jest się emocjonalnie zaangażować. W pewnych scenach dźwięki zdają się być zbyt nachalne, a w innych zupełnie nieadekwatne do wydarzeń na ekranie. Z kolei kinematografia, choć miejscami zachwyca pięknymi ujęciami, nie potrafi utrzymać konsekwentnego stylu wizualnego. Kamerzysta zdaje się eksperymentować z różnymi technikami, co w rezultacie prowadzi do wizualnego chaosu. Wszystko to razem sprawia, że zamiast wciągać widza w świat przedstawiony, film raczej go odpycha.
Film cierpi na przesyt narracyjny, co przekłada się na odczuwalny brak spójności. Wątki rozwijane są bez wyraźnego celu, co sprawia, że tempo filmu jest nierówne i momentami nużące. Widz ma trudności z utrzymaniem uwagi, gdyż historia skacze z jednego wątku na drugi, nie dając odpowiedniego czasu na zrozumienie i zaangażowanie się w fabułę. Montaż nie pomaga w utrzymaniu płynności fabuły, a nadmiar scen powoduje zamęt. Wiele z nich wydaje się być dodanych na siłę, bez realnego wkładu w główną narrację, co tylko potęguje wrażenie chaosu. Chociaż poszczególne elementy filmu mogą być interesujące, to ich nagromadzenie i brak harmonii sprawiają, że całość traci na wartości.
Dialogi w „Samych swoich. Początku” to jedno z największych rozczarowań. Często sprowadzają się do recytacji znanych powiedzonek z oryginału, co zamiast bawić – męczy. Brak świeżości i oryginalności w dialogach sprawia, że humor filmu jest wymuszony.
„Sami swoi. Początek” miał potencjał na nostalgiczną podróż do przeszłości dla fanów serii Chęcińskiego. Niestety, film zamiast bawić i wzruszać – przytłacza swoją nadmierną ambicją i chaotyczną fabułą. Nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że zamiast czerpać radość z oglądania kolejnych perypetii Pawlaka i Kargula, jestem zmuszony śledzić ich życie przez pryzmat niepotrzebnych dramatów.
Jeśli mimo wszystko chcesz zobaczyć „Sami swoi. Początek (2024)”, warto skorzystać z wyszukiwarki linków do filmów i seriali, aby znaleźć najlepsze źródła streamingowe.
Opłaca się rejestrować?
Tak, wszystko działa. Tylko należy poprawnie utworzyć konto. Polecam Serdecznie!
Dzięki!
Ogromna baza filmów, szybka rejestracja, Polecam !!
Niesamowite, że tak łatwo można dostać dostęp do tak wielu filmów.
Właśnie skończyłam oglądać i jestem zachwycona! Polecam!
Zaskoczony pozytywnie, duży wybór i łatwy dostęp.
Niesamowite, że tak łatwo można dostać dostęp do tak wielu filmów.
Średnia jakość, co jakiś czas się zacina.
Co ty wygadujesz? U mnie normalnie jest wszystko wyraźnie
Znalazłam kilka filmów, ale większość z nich ma słabą jakość.